Mam ochotę zamordować moich znajomych, nie wszystkich, pewne wąskie grono szkolne. Co zrobić aby Twe rysunki stały się sławne? Przynieś jedno ze zrobionych już zamówień do szkoły, oddaj je zleceniodawcy i łudź się, że nikt inny nie wyrwie kartki z dłoni. Kartka obleciała wszystkich, zaczynając od kolegów, dalszych uczniów kończąc na nauczycielach. Teraz wszyscy wiedzą, że rysuję. Wszyscy. Nie cieszy mnie to. Wcale.
Również wiedzą o moim innym blogu rysunkowym, który zostanie niedługo oblegany przez ich oczyska. Choć tyle, że nikt nie wie o tym blogu. Gdyby było inaczej natychmiast usunęłabym go.
Jestem zdumiona tym, że zostałam nominowana do Liebster Award. Dziękuje bardzo. Wcześniej nie wiedziałam o co chodzi, teraz za to wiem.
"Zasady są bardzo proste: Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za"dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów (z założenia poniżej 200), więc daje możliwość do rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć od 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."P
Odpowiadam na pytania Juszki:
1. Laptop
2. Nie jadam fastfoodów.
3. Szminka
4. Robić zdjęcia.
5. Filmy.
6. Lato.
7. Trampki.
8. Telefon.
9. I pies i kot.
10. Jeansy.
Szczerze mówiąc to czemu służy ta nominacja, rzeczywiście blog staje się popularniejszy? :)
Wiem już kogo nominuję, lecz zrobię to kiedy indziej.
Dziś chciałabym odpowiedzieć na pytanie Juszki dotyczące powiedzenia "Stara miłość nie rdzewieje."
Zgadzam się z tym, zgadzam się, że stara miłość nie rdzewieje. Tak pół na pół. Czemu tak twierdzę? Na własnym przykładzie. Możecie mówić, że jestem zbyt młoda żeby kogoś kochać jednak nawet niewinne zauroczenie bywa okrutne, ciężkie do zapomnienia. Przecież taka prawda. Tą pierwszą młodzieńczą miłość zwykle pamięta się przez dłuższy czas, pamiętam moją pierwszą miłość i ciągle czuję, że będę pamiętać. Po rozstaniu po raz pierwszy Byłą Miłość zobaczyłam półtorej roku później. I choć na Jego widok miałam ochotę rzucać siekierami, to jednak ten kawałek serca i duszy został już przydzielony Tej osobie.
Na przykładach innych osób też to widzę. Czytam o tym w gazetach, widzę przykłady znajomych, czytam w internecie, widzę w telewizji i książkach, słyszę w radiu. Podpisuję się pod wszelkimi starymi miłościami, całym sercem. Wydaje mi się, że jeśli kochało się kogoś, darzyło pewnym uczuciem to nie da się ot tak, <pstryk> wyrzucić z pamięci. Nie da się.
Człowiek ma w sobie masę uczuć, składa się z uczuć. Ciągle coś czujemy. Nie da się wyrzucić kawałka nas, ta miłość była przecież kiedyś kawałkiem nas. Siedzi to gdzieś w głębinach i wychodzi na wierzch, kiedy tylko coś nam o niej przypomni.
Drugie pół jest na nie, owszem, mówi się "Stara miłość nie rdzewieje." jednak ile osób, tyle Miłości i nie zawsze Stare Miłoście muszą na nas oddziaływać. Mimo, że siedzą gdzieś tam głęboko to nie zaślepiają nas. Jesteśmy starsi, zmieniamy się. Czas płynie, płynie, płynie. Miłoście się zmieniają, wszystko się zmienia.
Notka może wydawać się jakaś nieskładna, głównie dlatego, że obok mnie leży kolejny portret do wykonania a w słuchawkach leci audiobook Wiedźmina.
Serdecznie polecam sagę o Geralcie z Rivii. Nie jestem miłośnikiem fantasy ale zakochałam się. Klik
I miałam coś jeszcze napisać ale zapomniałam.
Jest piątek, wieczór, piątkowy wieczór... Coś niesamowitego.
Po wszelakich schizach, w tym czegoś co krzyczało pod moim oknem późnym wieczorem doszłam do wniosku że czas narysować coś samemu z siebie, nie z czyjegoś zdjęcia.
Dziękuję, miło się czytało.
OdpowiedzUsuńStrasznie ładne rysujesz.
oj zgadzam się co do tej miłości zgadzam ;)
OdpowiedzUsuńnajgorsza jest właśnie pierwsza miłość :P
najtrudniej o niej zapomnieć i najdłużej z nami zostaje o ile wgl odchodzi...
Miałam ostatnio identyczną sytuację, przyniosłam rysunki dla koleżanki do szkoły, a wszyscy to zobaczyli. Teraz męczą mnie żebym coś im rysowała, a ja tak nie potrafię, na przymus..
OdpowiedzUsuńNie wiem jak z tą miłością, bo jeszcze nigdy się w nikim nie zakochałam- tak na prawdę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój blog :D
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Libster Blog Award ;)
http://rysunkiemy.blogspot.com/
świetne oko :) nie rozumiem, czemu nie chcesz, by Twojego bloga oglądali Twoi znajomi, rysujesz genialnie!
OdpowiedzUsuńale pięknie rysujesz *.*
OdpowiedzUsuńrozumiem cię, chyba. ja też maluję, troche i jak ktoś zobaczy moje rysunki to je przechwala i wgl, nie lubię tego, bo są brzydkie :c